2017: szok, niedowierzanie, rewolucja! + WYNIKI ANKIETY

3 stycznia 2017
image_pdfimage_print

Tego wpisu miało nie być. Sądziłam, że nikogo to nie interesuje, że techniczna strona bloga i cyferki was nie ciekawią. Jednak dwie ankiety pokazały mi, że najwyraźniej czasem warto napisać o czymś innym, niż dzieckowe perypetie i grzebanie się w zupkach i pieluszkach. Dzisiaj więc w kilku zwięzłych (postaram się!) zdaniach podsumowuję rok 2017 na blogu motheratorka.pl.

To był rok, który zaczynałam bardzo nieśmiało, z cichymi planami gdzieś z tyłu głowy i myślami, które bałam się wypowiedzieć na głos. W 2016 wchodziłam nie wiedząc jeszcze, że w styczniu zostanę nadzieją polskiej blogosfery, a w grudniu znajdę się w brązowej dziesiątce najbardziej wpływowych blogerów. To był rok, który przekroczył moje najśmielsze oczekiwania, bo startowałam w niego z trochę ponad 2 tys. fanów na facebookua na dzień dzisiejszy zgromadziłam na nim wspaniałą społeczność ponad 10 tys. niesamowitych czytelników.

W 2016 mojego bloga odwiedziło w sumie 298 247 unikalnych użytkowników, co dla mnie jest po prostu astronomiczną liczbą i mam marzenie ściętej głowy, żeby każda z tych osób dowiedziała się, jak bardzo jej za to dziękuję. Że poświęciła mi swój cenny czas.

To był rok, który spędziłam na pisaniu i myśleniu nad tym, co robić, żeby pisać coraz lepiej i coraz więcej. Zmieniłam na blogu szablon, nieustająco myślałam o nowych, ciekawych tematach, a tak naprawdę podrzucało mi je samo życie. Jeździłam na spotkania blogerów, poznawałam ludzi, którzy są największą wartością i najlepszym aspektem blogowania. W końcu, pod koniec roku założyłam gromadzącą społeczność matek grupę na facebooku, w której nie oceniamy się nawzajem, nie kłócimy się, lecz wspieramy się dobrym słowem i dobrą radą.

Dzięki Motheratorce poznałam w 2016 dwie wspaniałe osoby, które nieustająco wspierają mnie i motywują, z którymi przegadałam już wiele godzin i mam nadzieję, że jeszcze wiele godzin przed nami. Są to prowadząca bloga Brzozóweczka Ania i prowadząca bloga cała reszta Dagmara.

2016 zaskoczył mnie też nieoczekiwanym zaproszeniem na międzynarodowy zjazd blogerów parentingowych Efluent w Paryżu, gdzie towarzystwa dotrzymała mi właśnie a Dagmara, i gdzie miałam okazję poznać również Marysię z bloga Mamy gadżety, Matyldę prowadzącą bloga Segritta, Malwinę z bloga Bakusiowo, Małgosię – Lady of the house i Marlenę – Makóweczki. Wyjazd był dla mnie niesamowitym wyróżnieniem i baaardzo miłym zaskoczeniem.

Niezwykle wartościowymi doświadczeniami, które stały się moim udziałem w ubiegłym roku również dzięki blogowi było moje wystąpienie w programie Pytanie na śniadanie i mój udział w kampanii gazety Chcemy być rodzicami, #nieplodnosciniewidac. Blog stał się dla mnie miejscem, gdzie mogłam pisać o postawach i wartościach, które uważam za słuszne, mogłam nawoływać do niesienia pomocy i uświadamiać o problemach, które nie zawsze są oczywiste na pierwszy rzut oka.

W końcu, 2016 rok to dla mnie ogromne zaskoczenie w życiu prywatnym. Zrezygnowałam z pracy na etacie, zmieniłam priorytety, bardziej skupiłam się na sobie, swoich bliskich i swoim zdrowiu. Po raz pierwszy w życiu nie wiem, co będzie dalej i, co najlepsze, w ogóle się tym nie martwię. Być może spróbuję pracy na własnej działalności. Być może znajdę inną pracę na etacie. Być może zdecyduję się zajść w drugą ciążę. Ale jakakolwiek nie byłaby moja decyzja, wiem, że najważniejsze, to abym podjęła ją w zgodzie ze sobą i swoją rodziną. 2017 rok będzie dla mnie rokiem bardzo dużych zmian i odważnych decyzji – o tym jestem przekonana. Ale tak długo, jak piszę tego bloga i tak długo, jak przychodzą go czytać czytelnicy, których jest coraz więcej, wiem, że będzie dobrze.

Poniżej natomiast mam dla was dwie wisienki na torcie. Pierwsza to zestawienie pięciu najpopularniejszych wpisów na moim blogu w roku 2016. Druga to podsumowanie ankiety, za wypełnienie której bardzo wam dziękuję. Wyniki niesamowicie mnie zaskoczyły!

TOP 5 wpisów nroku 2016 na blogu motheratorka.pl

Jeżeli jeszcze ich nie czytaliście, teraz jest na to czas! 🙂

  1. Macierzyństwo obrzygane tęczą i lukrem
  2. Nigdy nie wiesz kiedy zrobisz to ostatni raz
  3. Top 5 głupot, które matki robią swoim dzieciom
  4. 7 rzeczy, których nikt nie powie Ci o ciąży
  5. Rzeczy, które muszę zrobić zanim będę mieć drugie dziecko

Każdy z tych wpisów był petardą, na którą żywiołowo reagowaliście i dawaliście mi znać, że mam rację (lub czasami że jej nie mam 😉 ). I każdy z nich upewniał mnie w tym, że warto pisać prawdę, nie owijać w bawełnę i pokazywać macierzyństwo takim, jakim naprawdę jest.

Wyniki ankiety

Poniżej dowiecie się kim jest mój czytelnik i co mu się podoba. Dla mnie to bardzo cenne informacje i na pewno rok 2017 wykorzystam na wprowadzanie zmian zgodnych z waszymi preferencjami.

Nie ma się co oszukiwać. Mój czytelnik (a raczej czytelniczka) jest kobietą.

Średni wiek moich czytelniczek to 26-40 lat i ta rozpiętość bardzo mi się podoba!

Moja czytelniczka jest też przede wszystkim matką, co mnie wcale nie dziwi, przy czym zdarzają się też przypadki przyszłych mamuś, co mnie niezwykle cieszy. Na co dzień zajmuje się domem i dziećmi i pracuje na etacie, czyli bardzo podobnie do mnie. 🙂

Mieszka tak naprawdę wszędzie, zarówno na wsi, jak i w większym i mniejszym mieście, oraz za granicą. Dla mnie to chyba najlepszy wynik tej ankiety, bo pokazuje, że osiągnęłam cel, który sobie założyłam otwierając bloga.

Najwięcej moich czytelniczek ma jedno dziecko (59%), ale zdarzają się również mamy dwójki (28,9%) i trójki dzieci (3%). Ułamek z was ma nawet więcej niż trójkę (1,2%)!

Dołączyłyście do mnie w różnych momentach prowadzenia bloga, a 4,2% z was jest ze mną od samego początku.

Czytacie inne blogi (najczęściej zaglądacie do szczęślivej), ale część z was czyta tylko mojego bloga i z tego miejsca chciałam wam serdecznie podziękować za to wyróżnienie.

Na pytanie jak trafiłyście na mojego bloga zdecydowana część z was odpowiedziała, że z facebooka, co potwierdza moje przypuszczenia. Cieszy mnie jednak to, że polecają mnie wam również znajomi i inne blogerki, jak również to, że część z was odkryła mnie na instagramie, który uwielbiam (o tym będzie za chwilę). O moich wpisach również najczęściej dowiadujecie się z facebooka, ale są też takie osoby, które specjalnie wchodzą na mojego bloga, żeby sprawdzić, czy nic nowego się nie pojawiło i to jest naprawdę super!

Częstotliwość wpisów na blogu wam odpowiada. Mi również, ale zawsze mam w głowie postanowienie, że będę pisać częściej i w tym roku chciałabym, żeby efekty był naprawdę widoczne. 23,5% proszących, żebym pisała więcej, na pewno się nie zawiedzie!

Wpisy sponsorowane. Ten punkt leżał mi szczególnie na sercu, bo takie wpisy na blogu były i będą. To nie jest miejsce, żeby pisać wam o tym dlaczego się pojawiają (zrobiła to już za mnie w doskonały sposób Ania z bloga Nieperfekcyjna Mama) i o tym, że nie polecam niczego, czego sama nie używam i nie lubię. Wystarczy popatrzeć na to, że takich wpisów przez półtora roku prowadzenia bloga pojawiło się tu dziewięć, a już się komuś nie podobają. Niestety, wszystkim nie dogodzę (a wierzcie mi, staram się jak mogę!). Tak czy inaczej wynik tego pytania pozytywnie mnie zaskoczył.

Jeżeli chodzi o wpisy, które lubicie najbardziej, to są to oczywiście wpisy o macierzyństwie bez lukru – tak, jak pokazuje TOP 5. Takich wpisów i w tym roku nie zabraknie.

Najśmieszniejszym wynikiem są odpowiedzi na pytanie, czy pomogłam wam w podjęciu jakiegoś wyboru. Same zobaczcie dlaczego 🙂

Baaaaardzo pozytywnym diagramem jest ten wynikający z odpowiedzi na pytanie jak często się ze mną zgadzacie. W sumie 99,4% (WOW!!!) zgadza się ze mną czasami, prawie zawsze lub zawsze. Pięknie!

Szablon i logo bloga podobają wam się. I dobrze, bo nie planuję ich szybko zmieniać. 🙂

Mój instagram (KLIK) podoba wam się, ale jestem w szoku jak wiele z was nie ma tam w ogóle konta. Bardzo wam je polecam, bo to miłe oderwanie się od rzeczywistości i można tam znaleźć masę pięknych zdjęć i inspiracji. Wcale nie trzeba samemu ich publikować, żeby móc podglądać innych (np. mnie)!

Waszym ulubionym wpisem niemal jednogłośnie został tekst o matce, której nienawidzę. Niewiele z was wymieniło teksty, które wam się nie podobają. Niesamowity paradoks, który wyniknął z ankiety jest taki, że przeczytałam w niej kilka słów krytyki na temat tego, że trochę za często narzekam, a jednocześnie najbardziej lubicie wpisy, w których pokazuję macierzyństwo takim, jakie jest. Niestety, bez narzekania się w tym przypadku nie da!

Co do tematów, które by was interesowały, a które planuję na ten rok, to tematy pedagogiczno-wychowawcze, temat dwujęzyczności i nauki dzieci języków obcych oraz tematy zdrowotne jeżeli chodzi o mamę i o dziecko.

Na pytanie, które pojawiły się w ankiecie, odpowiem w oddzielnych wpisach. Przeczytałam też masę ciepłych słów i opinii na temat tego, co robię, i dały mi one bardzo dużo pozytywnej energii i motywacji na nowy rok! Pamiętajcie, że zawsze możecie do mnie napisać, poprosić o radę, wyżalić się. Czekam na wasze maile pod adresem motheratorka@gmail.com. A jeśli chcecie porozmawiać z mamami takie, jak ja i wy, dołączajcie do naszej grupy (KLIK).

Dziękuję wam z ten rok i z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie kolejny!

Podobne wpisy