Kiedy dom staje się miejscem grozy
Każdy horror ma podobny początek …ot, choćby taki: do spokojnego, zwykłego domu wprowadza się nowy lokator. Człowiek niewymagający, z natury spokojny i cichy, o przyjemnej aparycji i bezproblemowym usposobieniu. Może trochę za dużo śpi i z rzadka opuszcza swój pokój, ale czy to od razu powinno wzbudzać niepokój? Z czasem zaczyna trochę śmielej udzielać się w sprawach życia codziennego, ale bez przesady, po prostu poczuł się zadomowiony. Do czasu…
Let’s play a game…
Ten wieczór niczym szczególnym nie różni się od poprzednich. Wiadomości, kolacja i zmęczone uśmiechy. Domownicy udali się do swoich pokoi na zasłużony spoczynek nieświadomi, że za ścianą gromadzące się od początku mroczne siły osiągnęły właśnie apogeum i oto nastała noc… noc, kiedy budzą się demony. Na przestrzeni wieków potwory te zyskały różne miana: Mleczaki, Jedynki, Siekacze, lecz od zawsze objawiały się tak samo: w złowieszczej ciszy mroku rozlegał się przejmujący płacz… Zdezorientowani bohaterowie rozpoczynają heroiczną walkę. Zaskoczeni bezskutecznością głaskania, zawodnością tulenia i naiwnością prób podania picia zdają sobie sprawę, że jedyną ich szansą jest wykorzystanie tajemnych sztuk okultyzmu. Inicjują zatem monotonny rytuał kołysania, szykują uzdrawiające mikstury na bazie Paracetamolu i intonują najpotężniejsze zaklęcia usypiające: „a a a, kotki dwa” na zmianę z „z popielnika na Wojtusia”. Po wielogodzinnych zmaganiach nastaje cisza. Rozdygotani bohaterowie opuszczają ukradkiem pustkowie Smauga rzucając bezgłośnym niemal szeptem: „Chyba zasnął…”. Nie wiedzą, że popełnili jeden z największych błędów w swoim życiu. Oto nieświadomie rzucili wyzwanie siłom, których rozmiarów nawet sobie nie wyobrażają.
Jak zatem przetrwać, kiedy nasze lokum przeistoczyło się w dom grozy rodem z filmu? Zwyczajnie, trzeba zastosować nauki płynące prosto z horrorów.
Po pierwsze: nie hałasuj
To, co zdradza każdego bohatera, to nieopatrzny szum, potrącony przedmiot, odgłos kroków. Dlatego najważniejsze – zachowaj ciszę. Najmniejszy szmer oznacza, że wpadłeś. Możesz się skradać, ale wiedz, że to cię zdradzi. Kiedy osłupiały odkryjesz, że stopy odrywając się od podłogi również wydają zbyt głośne dźwięki, będzie już za późno. Inna stara zasada horrorów mówi: nie odbieraj telefonu. Ty najlepiej go wyrzuć, bo nieważne, czy ze słuchawki usłyszysz „You will die in 7 days” czy „Hej, co słychać?”. Kiedy rozlegnie się w domu jego dzwonek, i tak już po tobie.
źródło: mubi.com |
Po drugie: nie rozdzielajcie się
źródło: dailynewsdig.com |
Po trzecie: zawsze dobijaj wroga
Niezależnie jaką techniką toczysz walkę z demonem, czy zaklinasz bujaniem, śpiewaniem, mruczeniem, przytulaniem, czy jeszcze czymś innym, pamiętaj o świętej zasadzie – potwora zawsze trzeba dobić! Chwilowe opuszczenie powiek przez Maluszka to żadne zwycięstwo. Bestia zakłócająca jego spokojny sen została, fakt, trafiona celnie, fakt, wykrwawia się, ale pod żadnym pozorem nie pozostawiaj jej w takim stanie. Jak pokazuje filmowe doświadczenie, niedobity potwór zawsze się podźwignie i zada ci śmiertelny coś w plecy. Kilkanaście dodatkowych bujnięć, czy dwie ekstra zwrotki kołysanki załatwią osłabioną poczwarę.
Po czwarte: nie ufaj clownom
Po piąte: miej zapas amunicji
Dlaczego zamaskowany facet z maczetą wycina całe grupy młodzieży? Bo jest z maczetą, a oni nie. Ty zawsze bądź gotowy. Nigdy nie daj się zaskoczyć brakiem broni lub amunicji… chciałem powiedzieć, brakiem czystej butelki, Paracetamolu lub Dentinoxu. Nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebne. Podobnie rzecz ma się w przypadku benzyny. Ilu niepotrzebnych istnień mogłoby ocaleć gdyby bak ich pojazdu był pełny? A tak odludna szosa, maczeta i do widzenia się z państwem. Tu dla Was ta sama przestroga, już bez metafor: miejcie zawsze dość paliwa w baku, bo utknąć na poboczu z maluchem w aucie to horror sam w sobie.
Piotr Rogala
Spodobało Ci się?
- Udostępnij na Facebook
- Polub mój fanpage na Facebook
- Będzie mi miło, jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza
- Możesz też obserwować mnie na Instagramie, gdzie znajdziesz dużo kawy, kwiatów, jedzenia i kosmetyków