Tablica sensoryczna – busy board DIY

4 listopada 2015
image_pdfimage_print
tablica sensoryczna, tablica manipulacyjna, diy, do it yourself, zrób to sam, instrukcja

Cześć stary, co nowego? A, nic szczególnego, praca – dom, praca – dom.

Klasyka gatunku? Taki dialog każdy z nas odbył pewnie nieraz. Czym jest czas w pracy? Wiadomo – roboczogodziny. Czas w domu? 8 godzin relaksu i 8 godzin snu – tak co do zasady, teorii i modelu. Ale jeśli czas w domu spędza się z maluchem, czas liczy się inaczej. 8 godzin relaksu i snu to jedno, a pozostałe godzinki to opieka, zabawa, nauka itd. Przydałoby się zyskać parę chwil choćby po to, żeby zaspokoić jedną z potrzeb leżących u podstaw piramidy Masłowa.

TABLICA MANIPULACYJNA


Czas, jak wszystko, ma swoją wartość i da się go kupić, a któż potrafi nim lepiej handlować niż rodzice? Zabawka – 10 minut spokoju, książeczka / bajka 15 minut spokoju, sen – 10 godzin spokoju, weekend u dziadków – 48 godzin spokoju. Dlatego też w czasie spędzanym z maluchem rodzic stosuje nieznaną mu wcześniej jednostkę – spokojogodziny. Jednostki tak niezwykłej jak życie z dzieckiem, ponieważ posiadającej z jednej strony wymierną wartość finansową, jak i bezsprzecznie bezcennej. Królestwo za spokój, jak mawiał klasyk. A Ty ile byś dał za godzinę spokoju?

Jako rodzic dziecka kochającego wszelkie włączniki, gniazda, lampki, wyświetlacze, drzwiczki masz trzy wyjścia. Pierwsze: pozwolić swobodnie grzebać mu we wtyczkach i włącznikach, przewracać sprzęty domowe, trzaskać szufladami, „programować” pralkę, oświecać rodzica nowymi funkcjami smartfona. Efekt? Poza oczywistymi ryzykami kalectwa lub śmierci, sprzęty domowe w rozsypce, a liczba spokojogodzin zerowa (bo kto w takich warunkach zazna spokoju?). Opcja druga to poblokować wszystko, nic nie dawać, nic nie pokazywać, zewsząd odganiać. Opcja bezpieczna, ale i dająca zero czasu na rozstrzygnięcie dylematu czy lepiej skorzystać z toalety, czy zjeść śniadanie. Osobiście uważam też, że taki model łamie kręgosłup późniejszej kreatywności i ciekawości świata. Opcją trzecią jest zbudowanie zabawki o wdzięcznej nazwie busy board, czyli tablicy manipulacyjnej, która da małemu odkrywcy bezpieczny dostęp do zabronionych atrakcji, pozwoli na rozwijanie zdolności manualnych, a rodzicowi zapewni masę spokojogodzin.

Co do zasady budowa tablicy jest prostym, choć nieco czasochłonnym przedsięwzięciem. Na deskę przykręcamy wszelkiej maści włączniki, przełączniki, zasuwki, skoble, klamki, uchwyty. Najlepiej jakby jeszcze montowane przedmiotowy zalegały bezcelowo w naszej piwnicy lub schowku, ale zawsze można też je kupić w pierwszym lepszym sklepie budowlanym i elektrycznym. Do montażu całości wystarczą też podstawowe narzędzia typu wiertarka, śrubokręt, lutownica, brzeszczot lub wyrzynarka i pędzel. W załączonym pliku PDF znajdziecie kolejne kroki budowy przedstawionego busy boarda ze szczegółowymi opisami, wskazówkami i schematami jego wykonania. Do dzieła!

Szczegółową instrukcję DIY znajdziecie tutaj: KLIK

A poniżej filmowa prezentacja działania tablicy:

Podoba Ci się to, co przeczytałeś? Daj mi koniecznie znać! Możesz to zrobić na kilka sposobów:

– Polub mój fanpage na Facebooku KLIK
– Polub ten konkretny wpis lub udostępnij go klikając na ikonkę Facebooka poniżej
– Napisz mi ciekawy komentarz pod wpisem tutaj lub na Facebooku

Będę Ci wdzięczna za każdy taki gest, bo dzięki niemu będę wiedziała, że moi czytelnicy gdzieś tam są, czytają i podoba im się to, co piszę. Dziękuję!!!

Podobne wpisy